Charyzmatyczny, szalony intrygant, sprawiał, że nikt nie przeszedł koło niego obojętnie. Jedni go nienawidzili, inni (choć takich było mniej) podziwiali i kochali. Ta historia ostatecznie zmierza jedna ku końcowi. Po 3 latach będziemy musieli pożegnać się z psychopatycznym prawnikiem. Czy na zawsze? Wszystko na to wskazuje!
Pojawił się w 2012 roku jako obrońca słynnego "nożownika", którego ofiarą padła Ola Król. Szybko okazało się, że prywatnie spotka się z Izabelą Kulczycką-macochą Artura. Ten związek nie przetrwał długo. Kobieta nie dała prawnikowi pozwolenia na przemoc w ich związku. Nie pomogły nawet szantaże groźby kochanka. Kolejny raz o Kaczmarczyku usłyszeliśmy gdy bronił przebywającego w więzieniu Karola Wekslera. To właśnie wtedy w prawniku pojawiła się chęć odebrania Wekslerom ich majątku. W tym celu ze wszystkich sił starał się zdobyć serce Sabiny. Mimo sprzeciwu najbliższych uczynił ją swoją żoną. Jednak już dzień po ślubie pobił ukochaną tak dotkliwie, że ta straciła dziecko. Nie chcąc ponosić konsekwencji za swoje czyny sfingował swoją śmierć. Powrócił po roku podszywając się pod Piotra Wacha. Przy pomocy Agaty mieszał Sabinie w głowie. W wyniku nieporozumień zdecydował się zamordować starszą córkę Wekslera. Za swoje czyny spędził trochę czasu w więzieniu. Udało mu się jednak odzyskać wolność. Był świadkiem wypadku, w którym zginęła Daga. Chcąc zniszczyć byłą żonę sprawił, że to ona stała się odpowiedzialna za wypadek. Ostatnio oglądaliśmy jak Sabina uwolniła byłego męża przetrzymywanego przez Karola i Andrzeja. Wdzięczny jej za pomoc przesłał byłej żonie dowód na niewinność. Co będzie dalej?
Tego nie wiemy. Wiadomo jednak, że mężczyzna jeszcze kilkakrotnie pojawi się na naszych ekranach, by następnie ostatecznie zniknąć. Czy to oznacza śmierć prawnika? A może jedynie wyjedzie lub trafi do więzienia?
Jedno jest pewne Rafał Mohr stworzył jedną z ciekawszych postaci w całym serialu. Igor na zawsze pozostanie w naszej pamięci.Panie Rafale za tę postać DZIĘKUJEMY <3 p="">
fot ATM Grupa
3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz